sobota, 16 stycznia 2016

NIEMIECKIE DIABŁY I LOŻA DVD


Badając ślady ohydy spustoszenia duchowego  (aby posłużyć się tu językiem biblijnym), napotykamy na tajne bractwa, loże, zakony i agencje. Na ten temat pisało już wielu autorów i historyków. Niektóre z nich przetrwały wieki, inne dziesięciolecia.
Do tych ostatnich należy agencja DVD założona w latach 20-ch ubiegłego stulecia w Niemczech.

* * * 

Cofnijmy się na chwilę w czasie (który faktycznie nie istnieje) do Niemiec, do roku 1770, gdy najpierw w Bawarii a potem w całej Europie zakazano prawnie działalności zakonowi Iluminatów, założonemu przez jezuitę i satanistę-sabateistę Adama Weishaupta.


Niektórzy badacze twierdzą, że Adam Weisshaupt
i George Washington (pierwszy prezydent, a raczej prezes firmy o nazwie USA)
to ta sama osoba

Weishaupt zignorował oczywiście ów zakaz i zmienił strategię rozprzestrzeniania swoich celów po całym ówczesnym świecie. On i jego poplecznicy spenetrowali loże masońskie
w Anglii i Szkocji i systematycznie podsuwali swoje cele tak długo, aż zmienili najwyższe założenia tych lóż na swoje własne.
Tym sposobem Iluminaci oprócz Niemiec założyli rosnąc w siłę następne centrum -
w królestwie Wielkiej Brytanii. (Brytania wywodzi swoją nazwę od hebrajskiego słowa brit - przymierze. Istota zwąca siebie Jahwe zakładała jak wiemy przymierza jahwistami, którzy jej służyli. W zamian za posłuszeństwo byli nagradzani przywilejami i tytułami). Z Niemiec wydelegowano do Londynu apostatów żydowskich - dwóch frankistów - Karol Marksa
i Fryderyka Engelsa w celu zaszczepienia tam idei komunizmu. Iluminaci zawsze wykorzystywali i nadal wykorzystują prawo biegunowości; na przeciw jednego - izmu
- izm przeciwstawny. (Obecnie naprzeciw kultury i cywilizacji judeochrześcijańskiej - islam). Następnym krokiem było wydelegowanie przez rodzinę Rothschildów swoich agentów
- Johna Jacoba Astora i Jakuba Schiffa z Niemiec do Ameryki, aby tu finansowali
i wspomagali brutalnych baronów biznesu, m.in. Rockefellerów i Morganów, który w 1921 roku założyli lożę
o nazwie Council on Foreign Relations (CFR) [Rada Stosunków Zagranicznych] w celu zniesienia założeń amerykańskiej konstytucji i wymienienia ich na założenia iluminizmu. Jednym z założycieli
i pierwszym przewodniczącym tej Rady był Paul Warburg, szef amerykańskiej fili niemieckiego koncernu I.G.Farben, który w latach prowadzonej przez hitlerowców II-giej wojny światowej sponsorował projekt ludobójstwa w Oświęcimiu (I.G.Farben Auschwitz-Birkenau).* To ten koncern produkował gaz o nazwie Cyklon B używany do zabijania niewinnych ludzi zwanych przez tych zwyrodnialców "darmozjadami".

Zakłady IG Farben w Oświęcimiu;
bojowe środki trujące - 95% całej produkcji

Najpierw zagazować, następnie spalić
Z takich praktyk można żyć na tej planecie

Szopka norymberska

W celu skorumpowania Żydów, sataniści-frankiści prowadzili początkowo humanitarną politykę. Rothschildowie sprzymierzyli się z jezuitami; pieniądze z władzą kościoła.  Równocześnie osłabiano wiarę w skuteczność nauk Mojżesza ujętą w tzw. 10 zaleceń (przykazań) wprowadzając i zasiewając obce konserwatywnym wyznawcom tych nauk koncepcje i pojęcia. Ci ostatni jednak byli oporni. Plan przekształcania świata na satanistyczną modłę posuwał się do przodu zbyt powolnie. Religijni żydzi nie chcieli współpracować ze złem. Trzymali się kurczowo nauk Tory i moralności. Dlatego zdecydowano się na zmiecenie ich z drogi satanizmu, sabataizmu i frankizmu.

Następny skok w czasie.
Do 1932 roku niemieccy obywatele uznający siebie za "żydów" byli reprezentowani przez 250 organizacji; w rok później tylko przez jedną - Syjonistyczną Partię Pracy. Dlaczego? Ponieważ była to jedyna organizacja żydowska na istnienie której zezwolili niemieccy naziści. Więcej można dowiedzieć się z książki pt. The Transfer Agreement - The Dramatic Story of the Pact Between the Third Reich and Jewish Palestine.

Umowa o przemieszczeniu -
Dramatyczna opowieść pakcie zawartym między III Rzeszą i żydowską Palestyną
a także:

Perfidia

Umowa pomiędzy dwoma niemieckimi diabłami (niemieckimi nazistami i frankistami) polegała na tym, że niemieccy żydzi będą poddawani bolszewickiej indoktrynacji w syjonistycznych obozach pracy, a następnie wysyłani do Palestyny za zezwoleniem brytyjskich władz. 
W latach 30-ch XX wieku nawet nie 1% niemieckich Żydów wspierało syjonizm. Wielu próbowało uciec z faszystowskich Niemiec do państw Południowej Ameryki i USA płacąc słono za podróż okrętami, ale kontrolowany międzynarodowy porządek dyplomatyczny nakazywał odsyłać tych ludzi z powrotem do Niemiec. Każdy niemiecki żyd, który nie zgadzał się być "transferowany" do Palestyny jako do jedynego "bezpiecznego miejsca" był wysyłany z powrotem na pewną śmierć. Tak więc już 1934 roku, większość niemieckich żydów zrozumiało w końcu, że o pomoc w przetrwaniu należy zwrócić się do jedynej organizacji żydowskiej, ktorej naziści zezwolili działać na terenie Niemiec - do syjonistycznej Partii Pracy.


W tym czasie syjonistyczna Socjalistyczna Partia Pracy załatwiała za zamkniętymi drzwiami z Brytyjczykami zakaz dalszej imigracji żydowskiej (dokument o nazwie The White Paper) i w ten sposób do Palestyny dostawali się tylko ci Żydzi, których potrzebowali tam sekciarze sabataiści i frankiści. Miliony żydów religijnych, obstających przy naukach mojżeszowych, nie-frankistów zostało zamordowanych w obozach zagłady, a raczej złożonych w ofierze Szatanowi przez jego wyznawców. Ani naziści, ani socjaliści/frankiści nie byli zainteresowani wizją świata, w którym będą nadal żyć wyznawcy judaizmu.

W tym samym czasie w Polsce, polskie służby specjalne szkoliły prawicowe, radykalne ramię syjonistów, których ideałem do naśladowania był Józef Piłsudski.
- Był natchnieniem i największym idolem syjonistów-rewizjonistów - oceniał żydowski historyk prof. Colin Schindler. Odbywało się to oczywiście wbrew woli Wielkiej Brytanii, która słała kolejne protesty do Warszawy, a rząd polski te protesty ignorował.

Wiosna 1939 r., Andrychów, w pobliżu Wadowic
Chrześcijanie szkolili w zabijaniu żydów;
obie strony zignorowały prawo akcji i reakcji:
kto po miecz sięga od miecza zginie.

W Niemczech, w Czechach i w Polsce rodziny frankistów - zarówno tych żyjących na zewnątrz jako żydzi jak i tych, którzy żyli jako katolicy, protestanci zawierali związki małżeńskie tylko między sobą. (Nie zapominajmy, że w lutym 1759 roku, frankiści wyrazili zgodę na chrzest i współpracę. Obiecali też dostarczyć 5000 "nowych chrześcijan" z Polski, Moraw, Węgier i Turcji  indoktrynowanych i gotowych do chrztu). Dosłownie wszyscy doradcy prezydenta  Roosevelta byli apostatami, sabatarianami/frankistami niemieckiego pochodzenia. Ich pradziadowie byli ortodoksyjnymi żydami. Oni zbuntowali się przeciwko nauce zawartej w 10 "przykazaniach" i obrali sobie - inspirowani przez mroczne astralne moce - inny cel:  postanowili oczyścić Europę
z niepotrzebnego ich zdaniem, religijnego żydostwa, które wzbraniało się przyjąć moralność Sabbatarian. Tak więc, gdy mówi się o "żydach", należy jasno sprecyzować o jakich ludzi chodzi, bowiem satanistyczni sekciarze tylko dlatego, że ich przodkowie byli gorliwymi wyznawcami jakiegoś odłamu judaizmu lub chrystianizmu nie czują się ani nie są żydami lub chrześcijanami i nie chcą mieć nic wspólnego a nawet są wrogo nastawieni do takich istot nadrzędnych, jak Stwórca lub Chrystus.
Tacy ludzie jak Felix Brandeis, Jakub de Haas, Henry Morgenthau Jr, Stephen Weiss, Juda Magnes, Felix Warburg, Judge Frankfurter - wszyscy pochodzili z niemieckich frankistów. To oni doradzali prezydentom USA, żeby nie zezwolił europejskim, religijnym - ich zdaniem bezwartościowym żydom - na schronienie się w Stanach Zjednoczonych.
Oto cytat jednego z wyznawców jkuba Franka i Szabtaja Cwi:
"Powinniśmy stworzyć światowy rząd, czy to się podoba, czy nie. Pytanie tylko, czy ten Rząd Świata zostanie osiągnięty za pomocą podbojów, czy ugodowo".


Oświadczenie to złożone zostało przed Senatem Stanów Zjednoczonych 7 lutego 1950 przez Jamesa P. Warburga [uznawanego za "anioła", w kręgach United World Federalists (Zjednoczonych Federalistów Świata)], syn Paula Moritza Warburga, bratanek Feliksa Warburga i Jacoba Schiffa, spowinowacony z Kuhn Loeb & Co., ramieniem klanu Rotschildów, którzy sponsorowali milionami  rosyjską rewolucję z pomocą brata Jamesa Warburga,  Maksa Warburga, bankiera nr. 1 ówczesnego niemieckiego rządu.

Po zakończeniu II wojny światowej, około 100 tysięcy - w pełni tego słowa znaczeniu - niedobitków europejskich Żydów którzy cudem przeżyli, gdy przybyli wysłani do Palestyny zmuszeni zostali do przestrzegania bolszewickich edyktów lub zginąć z głodu. Taki był początek państwa znanego dziś pod nazwą Izrael.

Kto był i jest prawdziwym sprzymierzeńcem (o ile w tych kręgach można posługiwać się takim szlachetnym pojęciem) Izraela rządzonego przez ludzi, o istnieniu których przeciętni obywatele tego kraju - wyznawcy licznych frakcji judaizmu, chrystianizmu, islamizmu etc,  - nie mają bladego pojęcia? Między innymi wspomniana na początku tajna, niemiecka organizacja
o nazwie Deutsche Verteidigungs Dienst - DVD.

Należy zdać sobie sprawę z faktu, że to, co widzimy - ISIS (organizacja terrorystyczna oraz samozwańczy kalifat) i jego astralni i naziemni, niewidoczni sojusznicy, świat  sfałszowanych wyborów, manipulowanych gospodarek i rzekomych "przywódców" politycznych i rządów - nie może istnieć bez nieustających wpływów takich "agencji" jak DVD. Ta tajna organizacja została założona w następstwie umowy pomiędzy rodziną Bushów a tajną lożą opracowującą image przyszłego Führera Niemiec. Jej członkowie sponsorowali projekty produkcji broni atomowej i zamachy na polityków, którzy stawali im i stoją na drodze realizowania ich planów. Pracownik amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości (którego danych personalnych z wiadomych względów nie można publicznie wyjawić) twierdzi, że Niemcy od kilkudziesięciu lat finansują produkcję broni dla Izraela, w zamian za co Izraela daje im broń nuklearną. 

Berlin i Jerozolima od dekad utrzymują świetne relacje dyplomatyczne
i każde spotkanie przywódców Niemiec i Izraela przebiega zwykle w bardzo serdecznym klimacie. Nie inaczej było i podczas ostatniej podróży kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Także i ta wizyta była „wielką demonstracją przyjaźni niemiecko-izraelskiej”.

Każdy powojenny rząd niemiecki oraz demokratyczne rządy innych państw Europy są skorumpowane przez agentów agencji DVD, ortodoksyjnych nazistów. Agencja ta działa jak amerykańska CIA (także założona przez Niemców) z tym, że nie jest agencją rządową. Program nuklearny Izraela nie podlega sankcjom ponieważ nie jest jego własnym programem. Francja dostarczyła technologii, a DVD finansuje. Człowiekiem który odpowiedzialny jest za to, że "Izrael posiada dziś arsenał bomb atomowych" jest były izraelski polityk, urodzony w Polsce i wychowany przez jezuitów Szymon Perski (obecnie Szymon Peres, 9-ty prezydent państwa). Jego rozmowy poufne z papieżami oraz więcej niż serdeczne traktowanie go przez tych ostatnich jest zaskakujące.


PapaRazzi (jak nazywają Włosi usuniętego w cień przez jezuitów Ratzingera
z bratem Szymonem

My, jezuici wiemy jak jest i jak będzie
Perski i Bergoglio

14 kwietnia 2015 roku Die Welt opublikowała artykuł pt. Hat Deutschland Israels Atomwaffen finanziert? (Czy Niemcy finansowały produkcje broni jądrowej Izraela?) pióra pułkownika Hansa Rühle, ex-szefa Departamentu Planowania Niemieckiego Ministerstwa Obrony. Z treści tego artykułu wynika, że mamy tu do czynienia z jeszcze jednym mrocznym spiskiem pomiędzy niemieckimi diabłami - potomkami niemieckich frankistów i niemieckimi nazistami z Dachau, gdzie znajduje się siedziba DVD. 


Płk. sił NATO Hans Rühle - jeden z wybitnych ekspertów ds. broni jądrowych Niemiec



5 października 1986, London Sunday Times opublikował sensacyjny wywiad z Izraelczykiem, Mordechajem Vanunu, który pracował w przy produkcji bomb atomowych w Dimonie na pustyni Negew i ujawnił informacje dotyczące izraelskiego programu nuklearnego, za co został porwany przez agentów Mosadu, przetransportowany z powrotem do Izraela i skazany na 18 lat więzienia. [Pisałem m.in.o tej sprawie w mojej książce pt. Izrael - co tu będzie jutro?].

 Mordechaj Vanunu został uhonorowany w 1987 roku Nagrodą Nobla,
z której świadomie zrezygnował ze względu na fakt, iż pokojową nagrodę Nobla
przyznano 'ojcu izraelskiej bomby atomowej", Szymonowi Peresowi oraz
szefowi terrorystycznej organizacji El-Fatah - Jasserowi Arafatowi, który w 1974 roku
pojawił się na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z rewolwerem u pasa 

Każdy niezależny dziennikarz śledczy, który publikuje fakty dotyczące tajnej, niemieckiej agencji DVD przeważnie kończy w więzieniu oskarżony o "byle co", albo ginie
w "tajemniczych okolicznościach"




Łódź podwodna klasy Delfin Made in Germany pod izraelską banderą.

* * * * * * * 


PS.: Izraelu, Izraelu! Nie jesteś już narodem wybranym! Obracasz się w złym towarzystwie,
        a to nie przystoi dzieciom Wszechmogącego i bierzesz udział w projektach, które nie są
        realizowane z boskiej Woli...








http://xcatholic.yuku.com/topic/8766/Deutsche-Verteidigungs-Dienst-DVD#.VpiQshXhDIU
http://www.abovetopsecret.com/forum/thread401370/pg1
*) Obóz masowej eksterminacji ludności cywilnej - Polaków, Żydów, Romów, Rosjan sponsorowany przez kartel IG Farben

8 komentarzy:

  1. Jeśli to zainteresuje Pana Romana to względy techniczne, chemiczne i fizykalne według konkluzji Freda Leuchtera i Germana Rudolfa jednoznacznie przekreśliły możliwość uśmiercania gazem milionów ludzi. Po prostu było to fizyczine nie możliwe do zrealizowania. Zatem palono tam ludzi umarłych, chorych, wykończonych, wygłodzonych etc. Obszernie się sądzą właśnie w tych kwestiach nie wiem czemu. Bo jakie to ma znaczenie dla dzisiejszych czasów, jak ktoś 70 lat temu został zamordowany skoro tak czy siak został zamordowany bestialsko. Tak samo niby ma to wielkie znaczenie czy Biblijny Chrystus umarł na krzyżu czy na palu albo czy został powieszony na drzewie. Czy w którymś ze sposobów nadaje to większgo tragizmu? Nie sądzę.

    A odnośnie tej całe niesprawiedliwości, którą te rodziny (sekty) z pokolenia na pokolenie serwują boguducha winnym pozostałym i o tym, że jak ktoś próbuje ich poczynania objawiać to szlag go trafia.

    Więc wszystko jest bardzo proste dlaczego. Bo jest sobie jakiś tam edukowany/a pan/pani i oni są wtedy prześwietlani przez te grupy mające nie tylko pieniądze. I patrzą co dana jednostka robi. Acha no nic tylko czyta i pisze, je i wydala, śpi i odpoczywa. Nie buduje społeczeństwa i nie rozwija się na nowych płaszczyznach, mimo iż nie ma nad sobą przysłowiowej "pały policyjnej". Zatem dla nich z punktu widzenia rozwoju społeczeństwa brak tej jednostki to żadna strata. Więc człowieka, który żyje jak przeciętny śmiertelnik nie mając wielkich powiązań, wielkiej wiedzy inżynieryjnej, budowniczej, nanotechnologicznej, programistycznej, mechatronicznej, a wypisującej oczerniające i wręcz druzgocące informacje spotyka wysoko postawiona poprzeczka której z całą pewnością nie przeskoczy bo jak by miał skoro on tylko pisze i ewentualnie gada, czasem z psem na spacer wyjdzie.

    Czy na tym polega kwintesencja życia? Ledwo coś tam wiem i już walczę kłami i pazurami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, to wg Pana reszta, czyli ludzie, którzy nie są programistami, nanotechnologami i innymi ami, czyli pieskami ich nauki stworzonej na ich potrzeby jest głupia i jest pasożytem. To w takim razie niech razem z programistami i innymi ami zdychają z głodu i nie tylko, bo Ci mędrcy nawet sami nie potrafią sobie zasznurować butów. A co do wiedzy na temat ich zniewalania ludzi, to nie to, że ludzie coś tam wiedzą, ludzie doskonale wiedzą i wiedzą coraz więcej, między innymi dzięki takim ludziom jak Pan Roman Nacht. Ten, który wychodzi z psem na spacer więcej korzyści przynosi dla świata i więcej miłości niż Ci "ami", którzy jedynie posuwają tą AGENDĘ naprzód. I nie prawda, ze mają to gdzieś, bo świadomość rośnie, a ich czas panowania nie będzie wieczny. Pójdą do leja rozkładu i te mendy dobrze o tym wiedzą.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez prawdy i prawa oraz pamięci historycznej, nie można mówić o prawidłowym, służącym każdemu człowiekowi, rozwoju społeczeństwa. "Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Jezus wyjaśnił też na czym polega proza życia: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Życie bowiem jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie. Łk 12:22-31).

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczwywiście. Zgadza się. Nie da rady dogodzić każdej jednostce w obecnych po potopowych czasach. W zasadzie od zarania dziejów świat drążą wojny jest podzielony na panów i niewolników oraz lemingów. Lecz to nie jest powód do zapatrywania się w te negatywne strony, podkreślania tego przy każdej możliwej okazji. Oczywiście, że cywilizacje przed potopowe sumerów i wcześniejsze były społeczeństwami doskonalszymi bardziej zaawansowanymi. Budowali piramidy i inne zaawansowane budowle oraz nieznane nam urządzenia technologiczne. Dzisiejszy świat jest podzielony, ludzi się dzieli. A takie wskazywanie bez wiedzy i umiejętności tych całych prawd przez ludzi, którzy mają promil wiedzy nie jest żadną świętością i żadną świętą wojną. Prawda jest jak dupa każdy ma swoją interpretując słowa według własnych domniemań i przekonań. Dlatego może warto przytoczyć słowa ze znanej przypowieści : "Pamiętaj, synu, żebyś zawsze latał środkiem, między morzem a niebem. Nie wolno ci zbyt wysoko szybować, gdyż gorąco promieni słonecznych roztopi wosk, który spaja skrzydła; ani nie zlatuj zbyt nisko, aby wilgocią wody nie nasiąkły pióra." Ikar nie posłuchał jednak ojca i rozgrzane przez słońce skrzydła rozpuściły się. "
    Niestety obecni interpretatorzy prawd całkowicie o tym zapominają i nie widzą niczego z szerszej perspektywy.

    Pan Roman dla przykładu jest niesamowitym człowiekiem. Wiele przeszedł, zna kilka języków na wysokim stopniu zrozumienia rzeczywiście warto go posłuchać. No ale jak by on zajmował się bardziej nauką i rozwojem więcej byśmy i my na tym zyskali. A tak niekiedy można usłyszeć lekkie bajkopisarstwo np , że B.Obama poleciał na bliski wschód odbyć rozmowę z istotami poza ziemskimi, które koniecznie przyleciały według niego statkiem kosmicznym, a nie np. byłą to rozmowa- hologram. Innymi słowy dopowiada to czego nie wie według jego prawd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..."B.Obama poleciał na bliski wschód odbyć rozmowę z istotami poza ziemskimi"... Nigdy niczego takiego nie twierdziłem. Natomiast wspomniałem po rozmowie z pewnym kanadyjskim ufologiem wiadomość krążącą potem po Internecie o spotkaniu trzech prezydentów USA w niby przypadkiem w Afryce, gdzie według "źródeł dobrze poinformowanych" wśród satanistów wylądował statek kosmiczny z jakimś demonem na pokładzie. Niczego więc nie dopowiadam i nie zależy mi też na zaakceptowaniu lub odrzuceniu wiadomości, którymi dzielę się z moimi Czytelnikami bezinteresownie.

      Usuń
    2. Przepraszam bardzo, ale ja wyciągnałem z tego puentę. Bo przekaz jest oczywisty. Czyli, że" Prezydent USA poleciał na spotkanie z istotą pozaziemską.

      Jednakże mi chodziło o porównanie tego do innych logicznych możliwości i że ciężko stwierdzić co tak naprawdę mogło się wydarzyć. I to, że z kontekstu wynikało, iż dał pan wiarę temu nie dając żadnych alternatyw dla tej historii. Stąd moja holorozmowa dla przeciwwagi

      Usuń